Jaki wzmacniacz zbudować na początek?

Z Oktoda
Wersja z dnia 13:39, 5 mar 2012 autorstwa Jasiu (dyskusja | edycje) (1 wersja: Przesłane z Triodki)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Jedno z najczęściej stawianych pytań to "Jaki wzmacniacz zbudować na początek"? Najodpowiedniejszym wzmacniaczem dla początkującego będzie układ z pojedynczą lampą końcową pracującą w klasie A, znany pod nazwą single-ended, w skrócie SE.

Wprawdzie możliwa do uzyskania moc to zaledwie kilka W (przy zastosowaniu najmocniejszych lamp nieco ponad 10W) ale zasada działania jest prosta, wzmacniacz posiada mało elementów, stosowane napięcia i prądy oraz uzyskane moce nie są ekstremalne, na konstruktora nie czeka zbyt wiele potencjalnych pułapek, zatem jego budowa spełnia najbardziej pożądany przez wszystkich warunek - szybki rezultat w postaci grającego urządzenia.

Choć do budowy takiego wzmacniacza (jednego kanału stereo) w zasadzie wystarczy jedna lampa np. 6P9, to ze względu na wyższą czułość i moc lepiej wybrać układ dwustopniowy. Wystarczy do tego jedna lampa kombinowana czyli zawierająca w jednej bańce lampę która będzie wykorzystana do wstępnego wzmocnienia sygnału i drugą, która będzie pełnić rolę lampy końcowej, głośnikowej np. ECL82 lub PCL86. Można też użyć dwu osobnych lamp, co nie wiąże się z prawie żadną komplikacją, za to umożliwia uzyskanie nieco większej mocy wyjściowej i stwarza możliwość łatwiejszej modyfikacji urządzenia w przyszłości (np. zmiany układu, doboru innych lamp). W tym wariancie najczęściej wykorzystuje się którąś z podwójnych triod serii ECC8x na wejściu i lampy typu EL84 lub 6V6 jako głośnikowe.

Zestaw dwóch lamp kombinowanych np. typu ECL82 lub podwójnej triody np. ECC83 oraz dwóch EL84 pozwala na zbudowanie wzmacniacza stereofonicznego bez regulacji barwy tonu, co jest zgodne ze współczesną tendencją. Dawniej regulacja barwy była niemal obowiązkowa, wymagało to zwykle dołożenia jeszcze jednej lampy na kanał.

Wzmacniacze o których mowa mogą napędzać głośniki (najlepiej o dużej efektywności z uwagi na małą moc) lub po dobudowaniu dzielnika rezystorowego dla ograniczenia mocy - słuchawki i przy starannym wykonaniu oraz wykorzystaniu wysokiej jakości transformatorów głośnikowych, zapewnić wysoką jakość dźwięku.

Spośród wielu układów opisanych w sieci najbardziej godne polecenia, ze względu na dużą ilość zbudowanych z sukcesem kopii, staranny projekt, opis i gotowy projekt płytki drukowanej, a także bogactwo dyskusji sieciowych poświęconych rozwiązywaniu kłopotów przy budowie wydają się być:

  • Wzmacniacz ze strony Boozhound Labs w stylu retro, oparty na starszej generacji, przez niektórych uważanych za ładniejsze, lampach oktalowych 6SN7 i 6V6, zbudowany bez płytki drukowanej, techniką montażu przestrzennego i wyposażony w prostownik lampowy na lampie 5Y3. Artykuł zawiera rozbudowaną część teoretyczną dotycząca obliczania poszczególnych stopni.

Opisy są szczegółowe i wyczerpujące, zatem nie pozostaje nic innego jak zgromadzić elementy i zabrać się od budowy.

Osiągnięte parametry i rezultat dźwiękowy wszystkich tych wzmacniaczy będą podobne a wybór układu zależy właściwie tylko od dostępności lub ceny lamp.

W internecie są oczywiście tysiące schematów i opisów budowy wzmacniaczy. Należy jednak być ostrożnym, zwłaszcza w przypadku tzw. wzmacniaczy audiofilskich. W przeciwieństwie do wzmacniaczy zaproponowanych powyżej, zaprojektowanych zgodnie z regułami sztuki, audiofile przykładający staranną uwagę do tego czy elektrody kondensatorów są ze srebra, potrafią zaprojektować stopień końcowy w klasie A w taki sposób, że lampa jest spolaryzowana jak w push-pullu i nasładzać się rezultatem.